G'day Mates! (każdy z każdym tu jest mate, hihi)

Ahhh, już niedługo jedziemy do TOKYO!!!! Czas pakować walizki i pozbyć się różnych niepotrzebnych rzeczy np. przeczytane książki i rozchodzone na maksa buty ;)
Jako ciekawostka to podczas tej podróży przeczytałam już 5 ksiązek (na bank dokończę tą którą eraz czytam też przed powroem) z czego 3 przyjechały z nami ze szwecji (2 zostały w różnych miejscach w autsrali na różnych "book exchange" w hostelach), 1 kupiliśmy razem z 2 innymi które Sebastian czyta i 2 wziełam sobie z takiej wymiany książkowej. Miłe to :)

Dzisiaj także troche było czytania w leniwym późno-popołudniowym słonku przy wodzie z kokosami, CUDO!
 

A tak inaczej to mamy tu miło, cały hostelik nas praktycznie zna i nie ma problemu z przedłużaniem naszego pobytu w naszym pokoju z dnia na dzień nawe dostajemy zniżki !
Jutro jest nasz naprawde ostatni dzień w Australii i zobaczymy co wymyślimy oprócz pakowania ;) hehe
Będzie mi brakowało tego kraju. Kraju w którym wzyscy ludzie są otwarci i mili na ulicy i chętnie z pogadają trochę choć na minutkę. Gdzie wszyscy są "mates". Gdzie wszędzie słychać ich uroczy akcent^^ Gdzie jest gorąco cały rok. Gdzie w wodzie pływają sobie swobodnie olbrzymie żółwie, singrays, rekiny i masa rybek. Gdzie w powietrzu latają papugi! Wszystkiego mi będzie brakowało..
Ale jedncześnie będzie też miło wrócić do domu, do mojego własnego łóżka, do łazienki i prysznica(!!!) innego jedzenia i do wszyskich których mi brakowało. Ale ja nie chce wrócić.. czy mogę dostać jedno i drugie? Nie chcę żeby ta podróż się kończyła... ale obiecuje, że niedługo znów pojadę na dalszą podróż w inne zakątki świata ;)

Dobranoc ode mnie!
ostatni snorkling ... ale musze powiedziec ze byl bardzo udany :D

Kommentera

Publiceras ej