Więc, pojechaliśmy wczoraj do parku narodowego w którym znajdowały się wodospady Erawan.
7 piętrowy kompleks wodospadowy w którym ostatni znajdował się ~ 2 kilometrów od początku. A wędrówka była różnymi schodami i dróżkami w lesie.

Byliśmy tam o 8 kiedy otwierali park ale itak było już sporo ludzi. Nie mówiąc o tym ile było później kiedy się zbieraliśmy przed zamknięciem koło 15. Ale dostaliśmy kilka wodospadów tylko dla nas 🤗 np pierwszy wodospad „Hlai Khuen Rung"


Poprostu pięknie!

Przy wodospadzie nr 2, czyli ten obok pierwszego koło godziny 15 jak wracaliśmy.
Tyle ludzi potem!
A wszyscy siedzą z nogami w wodzie bo tam pływały ryby które jedzą martwą skórę. Takie które niektóre spa mają w Europie. Takie mini spa były tez w Cambodji na ulicach za ~ 25kr. A tu, za darmo. ( no trzeba było zapłacić za wejście do parku ale nic więcej
oprócz tego)

Rybki mi jedzą skórę 🙌🏻

Wykąpaliśmy się w kilku wodospadach i muszę powiedzieć, że rybki nie tylko chciały jeść skórę u stóp 🙈😅 ale było bardzo przyjemnie się ochłodzić 👌🏼
Bardzo miły dzień!

A na wieczór (już spowrotem w Bangkoku) obiad i kokos. Myślałam, że pęknę po zamówieniu zupy dużego rozmiaru 😅
Buziaki
1 kommentarer
Julek
14 Mar 2018 21:03
Ładnie!
Kommentera